środa, 5 sierpnia 2015

Rozdział 4

*Następy dzień*
- To co, masz już wszystko? - zapytał blondyn podchodząc do mojego łóżka.
Patrzyłam na widok za oknem. Nie mam dokąd wracać.. Policja wciąż ustala, gdzie mieszkam, szuka mojej rodziny.. Powiedziałam im, że nie wiem, czy naprawdę nazywam się Laura Marano. Tak mi się wydaje, ale nie mam pewności..
- Hej.. Co jest..? - usiadł obok mnie co spowodowało, że na niego spojrzałam.
- Martwię się.. - przyznałam cicho - Nie mam gdzie mieszkać..
- Co za problem? Zatrzymasz się na ten czas u mnie - uśmiechnął się.
Nie wiem.. Kurczę, dopiero go poznałam, czy to jest dobry pomysł..? A jak to jakiś psychopata? Albo zboczeniec..?
- Laura, nic Ci nie zrobię - zaśmiał się widząc moją minę - Po prostu chcę Ci pomóc, tak jak.. - tu urwał, chyba ugryzł się w język..
- Co? - uniosłam brwi, zdziwiona tym co powiedział - Jak co?
- Tak jak... zrobiłby każdy - uśmiechnął się lekko.
Coś kręci.. Ale nie będę dociekać o co mu chodzi. To chyba jedyne wyjście..
- No dobrze.. - zgodziłam się w końcu.
*2 godziny później*
- Daleko mieszkasz? - zapytałam patrząc na blondyna.
Staliśmy przed szpitalem. Właśnie dostaliśmy wypisy. Byłam jeszcze trochę słaba, więc miałam nadzieję, że nie mieszka jakoś bardzo daleko..
- Kawałek stąd, ale nie będziemy musieli iść - pociągnął mnie za rękę w stronę parkingu.
- Masz tu samochód? - uniosłam lekko brwi.
- Lepiej - uśmiechnął się tajemniczo.
Co innego może mieć na parkingu? Rower? Nie no, bez przesady..
~*~
- Masz - podał mi kask, sam biorąc drugi.
Wzięłam go zupełnie oniemiała. Motor.. Nie.. W życiu..
- Ross, ja w życiu na to nie wsiądę - wskazałam maszynę stojącą przed nami.
- Boisz się? - spojrzał na mnie unosząc brwi.
- Nie pojadę tym - powtórzyłam wpatrując się w niego intensywnie.
- Laura, przecież to nic strasznego. Wystarczy, że mocno się mnie złapiesz - uśmiechnął się lekko.
Pokręciłam przecząco głową cofając się o krok. Boję się, czy on tego nie rozumie..? Cholernie się boję..
- No proszę.. - podszedł do mnie.
- Okej.. - odparłam w końcu cicho.
Co miałam zrobić? Nie miałam wyboru.. Blondyn uśmiechnął się na moje słowa i zbliżył się zakładając mi kask, bo sama nie potrafiłam tego zrobić.. Szybko włożył swój i usiadł na siedzeniu. Niepewnie usiadłam za nim przybliżając się jak najbardziej i mocno się go złapałam.
- Wszystko okej? - zapytał odwracając się w moją stronę.
- Tak.. Jedź - odparłam cicho.
Nacisnął pedał gazu i ruszył. Zamknęłam oczy trzymając się go najmocniej jak potrafiłam. Na zakrętach prawie dostałam zawału, ale ogólnie nie było tak źle. Po około 15 minutach byliśmy na miejscu, czyli pod jego domem. Zsiadłam z motoru na drżących nogach i oddałam mu kask.
- I jak? - uśmiechnął się lekko robiąc to samo, co ja.
- Nigdy więcej.. - szepnęłam opierając się o ścianę przy drzwiach.
Zaśmiał się cicho i otworzył drzwi wpuszczając mnie do środka. Weszłam do domu rozglądając się po wnętrzu. Był średniej wielkości, ładnie urządzony. Zauważyłam też schody prowadzące na piętro.
- Chodź, pokażę Ci Twój pokój - pociągnął mnie za rękę na górę.
Posłusznie poszłam za nim. Po chwili zatrzymaliśmy się pod drzwiami, które chłopak otworzył. Weszliśmy do środka. Było tam naprawdę ładnie. Pokój był urządzony w jasnych kolorach, meble były białe, a ściany beżowe.
- Podoba Ci się? - zapytał blondyn.
- Bardzo - uśmiechnęłam się - Dzięki, że mogę się u Ciebie zatrzymać.
- Nie ma sprawy mała - mrugnął do mnie - Rozpakuj się - dodał wychodząc.
Wzięłam swoją torbę stawiając ją na łóżku i zaczęłam wyjmować swoje rzeczy układając je w szafie. Nie miałam tego dużo, więc zajęłam tylko połowę miejsca. Na dolnej półce położyłam torbę, po czym zamknęłam drzwi. Wzięłam kosmetyczkę i wyszłam z pokoju kierując się do łazienki. Zostawiłam ją na półce, po czym zeszłam na dół.
- Jesteś głodna? - zapytał chłopak kiedy weszłam do kuchni.
- Trochę - przyznałam opierając się o blat.
- Na co miałabyś ochotę? - stanął naprzeciwko mnie.
- Może naleśniki? - zaproponowałam.
- Okej. Pomożesz mi? - zapytał wyciągając miskę z szafki.
- Jasne - odparłam otwierając meble w poszukiwaniu mąki.
Kiedy znaleźliśmy wszystkie składniki zajęliśmy się robieniem ciasta. W pewnej chwili przez przypadek obsypałam go niewielką ilością białego proszku (jak to brzmi xd jakbym miała na myśli narkotyki xdd - od aut.).
- Ej - zaśmiał się i zrobił to samo.
- Ale ja nie zrobiłam tego specjalnie - zaśmiałam się i wzięłam więcej mąki rzucając nią w blondyna.
- Teraz też? - uniósł brwi.
Złapał mnie w tali przyciągając do siebie od tyłu, a następnie sypnął mi we włosy resztę proszku leżącego na stole.
- Ross! - krzyknęłam śmiejąc się i starając się go odepchnąć.
W końcu mnie puścił. Spojrzał i wybuchnął śmiechem.
- No dzięki - prychnęłam - sam mnie tak urządziłeś i jeszcze się śmiejesz.
- Idź się ogarnij, bo wyglądasz strasznie - powiedział ze śmiechem.
- Ty wcale nie lepiej - odgryzłam się - I jeszcze musisz to posprzątać - uśmiechnęłam się chytrze i pobiegłam na górę.
Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Pozbycie się mąki z włosów to wcale nie jest taka łatwa sprawa, więc skończyłam dopiero pół godziny później. Szybko się ubrałam i z jeszcze trochę mokrymi włosami poszłam na dół. Zajrzałam do kuchni, gdzie blondyn sprzątał resztki proszku z podłogi. Kiedy skończył podniósł na mnie wzrok.
- Idź się wykąp, a ja zrobię te naleśniki - zaśmiałam się cicho patrząc na jego twarz.
- Tylko nie spal mi domu - poczochrał mnie po włosach, po czym poszedł na piętro.
Pokręciłam głową ze śmiechem i dokończyłam przygotowywanie posiłku. Kiedy chłopak wrócił razem go zjedliśmy, a że było już dość późno, to poszliśmy spać.
Zasypiając myślałam o tym wszystkim, co stało się ostatnio. Może ta amnezja to nie była taka straszna rzecz? W końcu gdyby nie to, nie poznałabym Rossa..
_______________________________
Witajcie c;
Po długiej przerwie w końcu pojawiło się tu coś do czytania ^^
Mam nadzieję, że zobaczę tu przynajmniej 5 komentarzy, a z 10 będę już bardzo zadowolona ;3 Chcę poznać waszą opinię.
Nie będę się rozpisywać xd
Zapraszam do komentowania i do następnego ;*

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Powrót

Hej
Tak, w końcu postanowiłam wrócić i tutaj. Mam jednego bloga o trochę innej tematyce, ale zatęskniłam za pisaniem o Raurze c;
Drugi blog opowiada o historii Hany i Piotra z serialu Na dobre i na złe. Jeśli ktoś kojarzy ten serial i lubi tą parę, to serdecznie zapraszam: http://hanaipiotrnadobreinazleopowiadanie.blogspot.com/
Mam nadzieję, że ktoś będzie to czytał xd Kolejny rozdział tutaj pojawi się już niedługo.
Nie będę się rozpisywać. To tyle.
Do napisania ;*

środa, 25 lutego 2015

Spóźnione LBA

Kto to? Co to? Lili? Nie, nie możliwe.
A jednak. Jestem, żyję, ale nie wracam.
O powód nie pytajcie. Po prostu jeszcze nie.
Postanowiłam jednak zrobić to LBA, skoro już i tak zostałam nominowana.
Zawsze bardzo lubiłam to robić więc no. Czemu nie.
Nie żebym spodziewała się że ktoś to przeczyta, bo zapewne nikt już nie czeka na mój powrót.
Robię to więc dla siebie. No i nudzi mi się trochę.
Dobra, mniejsza. Zacznijmy już.

I Nominacja od Agaty, autorki bloga http://rossbossandlove.blogspot.com

1. Jakie jest twoje hobby?
Jazda konna, ale nie mogę powiedzieć że tylko to. Samo zajmowanie i przebywanie z koniem jest czymś niezwykłym, a wręcz magicznym. 
2. Masz zwierzę?
Punia zadźgała by mnie pazurkami (ostatnio podcinała, są ostre) gdybym o niej nie wspomniała. Więc tak, mam jednego potworka który aktualnie próbuje zjeść moją rękę.
Uroki posiadania zwierzaka. 
3. Ulubiona potrawa?
Ja nie mieć jednej ulubionej. Ja być wybredny dziwak.
 4. Ulubiony zespół?
R5. 
5. Ulubiony rodzaj muzyki?
Pop, pop-rock, rock.
 6. Twoje największe marzenie?
Nie do spełnienia. 
7. Ulubiona piosenka?
Ciągle inna. Aktualnie Love me like you do - Ellie Goulding. 
8. Ulubiony film?
Nie mam ulubionego. Niedawno oglądałam Ostatnią Piosenkę i bardzo mi się podobał, więc na tę chwilę to mój ulubiony film. 
9. Byłabyś w stanie oddać życie za bliską Ci osobę?
Może wyjdę na bezduszną, ale zależy kto by to był.
Ale za zwierzaka bym oddała życie. Niezależnie jakiego.
Wolę zwierzęta od ludzi. 
Mówiłam już, że jestem dziwna? 
 10. Co robisz w czasie wolnym?
Jeżdżę do stajni a tam noszę koniom wodę, wożę siano na taczkach, czyszczę konie, myję wędziła..
Zwykłe zajęcia każdej nastolatki c;
Żeby nie było, że tylko tam haruję, to oprócz tego razem z moją ,,końską ekipą" łazimy w błocie po pas, wspinamy się na snopki no i oczywiście jeździmy.

II Nominacja od Captain Sparrow, autorki bloga http://r5-stories-by-sparrow.blogspot.com

 1. Jaka jest twoja największa zaleta?
Cierpliwość.
Do zwierząt.
2. Jakiego piosenkarza/piosenkarki nie lubisz i za co?
Kiedyś byłam fanką Miley Cyrus, ale teraz przestałam ją lubić. Robi z siebie na siłę bad girl i nie podoba mi się to. I nie lubię też tych typowych,,gwiazdeczek", uważających się za Bóg wie co. 
3. Gdybyś miał/a szansę zamienić się miejscami z jakimś bloggerem, kto by to był?
Raczej z żadnym.  
4. Jest jakaś data, która bardzo zapadła ci w pamięć?
Raczej nie. 
5. Jaka jest twoja ulubiona bajka lub bajki z dzieciństwa?
Prawie wszystko co leciało w wieczorynce c: 
6. Ulubione danie/dania i napój/napoje?
Danie - pytanie 3 u Agaty.
Napój - cola ;p 
7. Jaką cechę/y cenisz u płci przeciwnej?
Szczerość, wierność, uczciwość. 
8. Gdybyś miała/a możliwość zapoznania się z fabułą całego bloga aż do końca, jaki blog by to był?
Dużo takich blogów jest na mojej liście. 
9. Oglądałaś/eś dobranocki? Jakie?
Pewnie :3 Prawie wszystkie. 
10. Masz ulubionego bohatera z bajki/książki z dzieciństwa?
Nie wiem czemu, ale zawsze kochałam wszystkie księżniczki Disney'a, a najbardziej Jasminę i Ariel. 
11. Jaki kolor oczu i styl ubierania się lubisz najbardziej u płci przeciwnej?
Paczałki brązowe lub niebieskie.
Styl ubierania się nie ma znaczenia.

Dziękuję za wszystkie nominacje. Ja standardowo nie nominuję.
Jeśli ktoś to czyta i zależy mu na tej informacji - wrócę.
Ale nie dzisiaj, ani nie jutro.
Teraz lecę, trzymajcie się ;* 

środa, 12 listopada 2014

Notka

Eh. Wiem, zawaliłam. Rozdziały są tutaj tak rzadko, że chyba nie mogę już liczyć na żadnego czytelnika. Jednak mam nadzieję, że ktoś to przeczyta, bo jest to dość istotne. Ale wracając do tematu - rozdziały są rzadko, a to nie jest kolejny z nich. Co tu kryć, cierpię na brak weny. Znaczy pomysł na bloga mam, ale nie wiem jak ubrać to wszystko w odpowiednie słowa. Szczerze to nawet nie mam ochoty pisać rozdziału.. Nie wiem co sie ze mną stało, ale na pewno nie jest już tak jak kiedyś. Kiedy zaczynałam, miałam mnóstwo energii, pomysłów i wszystkiego, co potrzebne jest do prowadzenia bloga. A teraz to wszystko zniknęło, wyparowało.. Z resztą to, że czytelników robiło się coraz mniej też przyniosło efekty. Nie, nie - nie mam zamiaru tutaj na was, czyli moich ostatni czytelnicy narzekać. To moja wina. Piszę znacznie gorzej, ale nie potrafie pisać tak, jakbym chciała. Staram się, próbuję coś z siebie wycisnąć ale za każdym razem kończy się to tak samo. To nie będzie jakaś mega długa notatka, bo ten mój brak weny przekłada się nie tylko na rozdziały ale też na notatki. Nie wiem, może powinnam zrobić sobie jakąś dłuższą przerwę.. Nie wiem, naprawdę nie wiem co robić. I tutaj nie chodzi nawet o brak czasu, bo jak na uczennicę gimnazjum to mam go sporo. Chodzi o to, że ja nie potrafię.. Coś sprawia, że mi nie wychodzi. Chciałam to napisać żeby jakoś się wytłumaczyć. Nie wiem czy wyszło.
No cóż, komentujcie. Chociaż i tak nie spodziewam się tutaj zastać oszałamiającej liczby komentarzy.

czwartek, 2 października 2014

Rozdział 3

- Czyli uważasz mnie za gangstera? - zapytał mimo wszystko spokojnie.
- Co? N-Nie... Jasne że nie.. - momentalnie spuściłam wzrok.
W tej chwili w sali pojawił się lekarz. Uff..
- Jak się czujesz? - swoje słowa skierował do blondyna.
- Lepiej - przyznał.
- A Ty? - tym razem spojrzał na mnie.
- Też dobrze.. - odparłam cicho co chwilę niepewnie spoglądając w stronę chłopaka.
- Mhm.. - mruknął zapisując coś w karcie po czym znów zostawił nas samych.
- Nie, nie jestem gangsterem - powiedział jakby czytał mi w myślach.
- Aha.. - serio? ,,Aha"? Tylko na tyle mnie stać? Ja i moja mądrość.. A teraz jeszcze gadam do siebie.. Świetnie, chyba zwariowałam..
- Ej, nie musisz się mnie bać.. - siedzi na przeciwko i czyta ze mnie jak z otwartej księgi..
Zaraz, jak on się tutaj znalazł? Z resztą to teraz jest najmniej ważne. Czekaj.. Jesteśmy w szpitalu, on nie  może mieć tu broni.. Czyli tutaj mi nie zagraża.. Zaraz, nie. On nie jest gangsterem i ja muszę w to w końcu uwierzyć.
- Nie boję się Ciebie - odparłam w końcu wierząc we własne słowa.
- To co powiesz na to, żebyśmy się zaprzyjaźnili? - tym pytaniem wprowadził mnie w nie małe zdziwienie.
- No w sumie czemu nie.. - odparłam.
- Jesteś tego pewna? - musiał zauważyć niepewność malującą się na mojej twarzy.
- Tak - odparłam po chwili ze szczerym uśmiechem.
- To się cieszę - również się uśmiechnął i wrócił na swoje łóżko.
Po chwili w sali pojawiła się pielęgniarka i podłączyła mi i Rossowi kroplówki. Chciałam zastanowić się nad dzisiejszym dniem, ale zasnęłam.
*3 godziny później*
Obudził mnie silny ból brzucha. Odruchowo spojrzałam w stronę blondyna - spał. Przez chwilę zwijałam się z bólu ale potem zaczynał powoli ustępować. Skoro mi przeszło, to postanowiłam nikoko nie niepokoić i ponownie spróbowałam zasnąć.
*Następnego dnia, 8 rano*
Obudziły mnie głosy lekarzy. No tak - obchód. Spojrzałam na blondyna - też nie spał. Uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłam jego gest. Lekarze standardowo zadali nam kilka pytań a pielęgniarka podała leki.
- Jak wszystko będzie dobrze to jutro was wypuścimy -  oznajmił lekarz zanim opuścił salę.
Spojrzałam w bok - akurat nie byłam do niczego przypięta, więc powoli wstałam. Nadal lekko kręciło mi się w głowie, ale dało się to wytrzymać. Wzięłam torbę którą przyniosła mi jedna z pielęgniarek i skierowałam się do łazienki. Weszłam do pomieszczenia zamykając drzwi na klucz i otworzyłam torbę. Była tam kosmetyczka i dość sporo ciuchów w tym piżamy. Wyjęłam je oraz wcześniej wspomnianą kosmetyczkę. Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy. Ubrałam się po czym wysuszyłam je i zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam też lekki makijaż, bo przez ostatnie kilka dni tego nie robiłam. Spakowałam wszystko z powrotem do torby i wyszłam kierując się w stronę swojej sali.
Od razu po wejściu do pomieszczenia poczułam na sobie wzrok nastolatka. Uśmiechnęłam się do niego lekko i z powrotem położyłam torbę obok mojego łóżka. Ponownie się położyłam.
- Opowiesz mi coś o sobie? - usłyszałam nagle głos blondyna.
- Um.. Jasne - odparłam po chwili namysłu - A więc.. Więc.. - no właśnie, przecież straciłam pamięć.. - Przepraszam ale ja.. Nic nie pamiętam.. Nie wiem kim jestem, co lubię a czego nie.. Z kim się przyjaźnię.. Gdzie jest moja rodzina.. Nic nie wiem.. - powiedziałam smutno nie patrząc na chłopaka..
- Ja.. Przepraszam.. Nie wiedziałem..
- Nie szkodzi, to przecież nie Twoja wina - uśmiechnęłam się blado.
- Mam nadzieję, że jutro już mnie wypiszą. Jestem tu całe dwa miesiące i mam serdecznie dość - westchnął.
- Ja sama nie wiem czy chcę stąd wychodzić, nie pamiętam gdzie mieszkam.. - powiedziałam cicho.
- To słabo.. - przyznał.
- To może.. Ty mi coś o sobie opowiedz? - zaproponowałam.
- Okej - zgodził się - Interesuję się muzyką, gram na gitarze i trochę piszę. Poza tym jeżdże na motorze, co jakiś czas biorę udział w zawodach - odparł.
Przeanalizowałam w głowie jego słowa dochodząc do wniosku, że bardzo możliwe że ja też interesowałam się muzyką. Lecz niczego nie jestem pewna..
- Wiesz.. Wydaje mi się, że ja też interesowałam się muzyką.. Nie jestem pewna.. Wydaje mi się, że grałam na kilku instrumentach.. - przyznałam.
- Mam w domu gitarę i pianino, jak już stąd wyjdziemy to spróbujesz na czymś zagrać - zaproponował.
- Dobry pomysł - przyznałam uśmiechając się do niego.
Czuję, że lubię go coraz bardziej..

____________________
Wreszcie przychodzę do was z rozdziałem ^^
Przepraszam, że jest taki jaki jest (czyli nijaki) ale jestem zmuszona do pisania na tablecie, bo mój laptop odmawia współpracy ;/
Przepraszam też, że jest taki krótki ale przez mojego tatę cały długi się skasował -,- A każda bloggerka wie jak trudno pisać rozdział od początku.
Naprawdę nie wiem kiedy będzie next ;_: Może umówmy się tak:
6 komentarzy - biorę się za pisanie rozdziału
Dacie radę? ;3 Do napisania miśki <3

    

piątek, 26 września 2014

Konkurs

A więc postanowiłam wziąć udział w konkursie organizowanym przez Zwariowaną Alex aby trochę wypromować swojego bloga ;3
Dlaczego to ja powinnam wygrać? Myślę, że mój blog jest ciekawy i ma unikalną, wyjątkową historię. Nie spotkałam się z blogiem o podobnej tematyce, a czytam dużo opowiadań. Chciałabym aby jak najwięcej osób się o nim dowiedziało. Mam na niego pomysł, więc weny długo mi nie zabraknie ^^ Bardzo zależy mi na opinii czytelników i chcę, aby było was jak najwięcej. Dlatego bardzo zależy mi na wygranej w tym konkursie.

A teraz kilka słów o blogu Alex: http://so-come-on-paint-my-world.blogspot.com/
Swoje słowa skieruję do właścicielki bloga, czyli do Ciebie Alex, jeśli to czytasz to bardzo mi miło.
Twój blog jest wyjątkowy, z niepowtarzalną fabułą. Świetnie piszesz, więc dobrze czyta się Twoje opowiadanie. Nie popełniasz błędów, unikasz powtórzeń. Innymi słowy - piszesz świetnie, masz ciekawy pomysł. Zawsze z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Przepraszam że nie komentuję, ale ja już tak mam że czytam ale śladu po sobie nie zostawiam xd No cóż, taka natura. Musisz wybaczyć. Ale tą skromną wypowiedzą chciałabym wynagrodzić Ci to, że nie komentuje. Wiem, że się powtarzam ale musisz wiedzieć, że Twój blog jest świetny, fantastyczny i przecudny. Czytam wiele opowiadań, ale tylko nieliczne tak bardzo mi się podobają. I na koniec chcę Ci pogratulować, bo jako bloggerka doskonale wiem jak trudno wpaść na nieoklepany pomysł. Tobie to się udało c; Mam wielką nadzieję, że uda mi się wygrać w Twoim konkursie i polecisz mojego bloga, aby stał się tak popularny jak Twój ^.^

To tyle odnośnie konkursu. Do osób, które czekają na rozdział - strasznie was przepraszam.. Nawet nie wiecie jak mi głupio że tak długo się nie odzywałam ;c Ale musicie zrozumieć - jestem w pierwszej gimnazjum a to oznacza dużo więcej nauki. Poza tym mam zajęcia dodatkowe - jeżdżę konno, chodzę na kółka zainteresowań i fakultety. Mam naprawdę mało czasu. Postaram się coś napisać, mam nadzieję że w weekend uda mi się skończyć rozdział. Jestem chora więc mam trochę więcej czasu. Chciałam pisać w tym tygodniu ale czułam się tak fatalnie że było to niemożliwe. Teraz też czuję się źle, ale jest już minimalnie lepiej więc dla was, moje aniołki postaram się coś dodać ;3

To tyle ode mnie w tym poście, jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że wkrótce rozdział będzie napisany.

piątek, 29 sierpnia 2014

Drugi blog.

Zapraszam was na mojego drugiego bloga:


Wchodźcie, czytajcie, komentujcie c; Właśnie dodałam prolog. A co z tym blogiem? Rozdział już piszę, myślę że pojawi się do końca wakacji.